..
Sylwia Buczek -bouldering

19 | 25414
 
 
2011-07-24
Odsłon: 917
 

Nowe życiówki !

  Wczoraj  na campie „ De Pakhuys” odbyła się iście afrykańska biba. Momentami  dało się odczuć klimat jak z prawdziwego dzikiego zachodu. Pierwszy raz w życiu byłam na tak świetnej wakacyjnej imprezie. Ulubiona muza grała do rana i cały Rocklands świętował. Jak przystało, wszyscy obżeraliśmy się doskonale wypieczoną jagnięciną, wołowiną , kurczakiem, kiełbaskami, a wszystko serwowali i przygotowali dla nas tubylcy-organizatorzy całej imprezy Rockstock.  Zabawa była przednia ! Dodatkowo nasz nastrój spotęgowały cyferki,  które udało nam się tego dnia pozbierać. Dan zmobilizowany ostatnim dniem wspinaczkowym w RPA wessał  „Nutsa” 8a+, a ja  szybko uporałam się z problem „White Mazda Clan” 7c+. Jako że oba baldy były naszymi maksami jak do tej pory, wprowadziło to nas w iście szampański nastrój i dało doskonały powód do celebrowania. Jak było obiecane- po zrobieniu życiówki przez kogoś z nas-  na kolacje zjedliśmy, oprócz wszystkich tych wspaniałości, Lamba , czyli specjał południowo afrykański. Jak smakował?   Bosko !!!Warto przyjechać i samemu spróbować ;))

 

         Ale teraz może trochę o mojej nowej życiówce z której się naprawdę bardzo, bardzo cieszę ! White Mazda Clan to krótki bulder w dachu. Znajduje się w rejonie Riverside, w którym jest w ogóle mało baldów a te co są, zwykle cenione są dość wysoko. Ta  piękna linia wymaga perfekcyjnej pracy nóg, body-tension , dużej koncentracji na każdym przechwycie i  dostatecznej siły. Precyzyjne stawanie na małych stopieńkach na początku , hardcore’owe wrzucenie pięty, wykonanie dalekiego  ruchu do oblaka i przestrzału do krawądy, a potem albo podwójne podhaczenie pięt i dość  dalekie sięgniecie do okapu, albo atletyczny skok . To wszystko oferuje nam White Mazda Clan . Boulder ma raczej mocno zwierzęcy charakter  i jest bardzo atletyczny, co mi się podoba. A przede wszystkim nie jest to rzeź dla skóry palców ;)) ! Co przy mojej intensywności bulderowania( hehe  czasem trochę mnie ponosi )było zbawieniem .  Teraz odpoczywam bo cała jestem w zakwasach ale czuje przypływ siły, po wczorajszej niebezpiecznej dawce protein haha .

 

PS. Oby wkrótce Lamb znów pojawił  się w naszej kolacji ! Trzymajcie kciuki !

 

Sylwia Buczek ( Salewa, bouldering.pl)

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Mieto 2011-07-31 11:51:13
"Lamba , czyli specjał południowo afrykański" - a co to takiego???
fizjolog 2011-07-26 01:31:02
Nie ma czegoś takiego jak zakwasy! Zakwaszenie mięśni zanika po 30 minutach, po wysiłku ;) To tak w ramach sprostowania fizjologicznego.


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd